megera.fotkoblog.pl
bogini nienawiści...
598. Trzeba wierzyć. Wszystko jest w nas. Cuda też.
2018-03-04 21:50:45
księżyc.
Jest tak, jakby nic się nie stało. Niby nic się nie zmieniło a zmieniło się tak wiele.
Poprawiły się nasze kontakty, rozmawiamy, nie uciekamy od siebie. Przypadkowe spotkania na mieście, to że na mnie czeka a nie ucieka. Wypytuje, delikatnie, ale tak jakby zbierał informacje o mnie. Ale najbardziej chyba zaimponował mi tym, że stanął w mojej obronie.
Tak, w obronie, dobrze czytacie.
Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam trochę więcej o naszym sąsiedzie - Piracie. Bardzo czuły chłopak, który też dostał od życia swoje. Naprawdę bardzo go lubię, ale ostatnimi czasy, częściej niż pałać do niego sympatią, po prostu się go boję.
Coś się w nim zmieniło. Od niedawna. Po alkoholu robi się strasznie agresywny. Namolny. Używa siły i to wobec kobiet. Pierwsza taka sytuacja miała miejsce dwa tygodnie temu, druga wczoraj. Wrócił podpity. Robił zamieszanie jak zawsze. Wołał mnie, żebym podeszła do niego, bo stał przy pokoju chłopaków. Powiedziałam, że nie pójdę. Zagroził, że będzie niemiły jak zaraz nie przyjdę i słowa dotrzymał. Zamknęłam przed nim drzwi do pokoju a on wpadł z hukiem, wziął mnie za rękę i po prostu wyciągnął przed pokój chlopaków. Pozamykał wszystkie drzwi. Od łazienki, korytarza, ich pokoju. Tak, że staliśmy sami w ciemnym i ciasnym korytarzyku. Przykleiłam się do drzwi sąsiadek, by się od niego odsunąć a ten się na mnie wydarł o jakąś pierdołę. Chłopaki otworzyli drzwi sprawdzić, co się dzieje a on jedynie krzyknął do nich, że mają się "nie wpierdalać" po czym znowu drzwi zatrzasnął. Po chwili stwierdził, że tylko żartuje, przytulał się do mnie od tyłu i przepraszał. Po czym został w takiej pozycji a swoją rękę przesunął pod moją szyję, tak jakby chciał mnie udusić. Nie chciał mnie puścić, aż w końcu stwierdził, że się podniecił i zaczął mnie obejmować nogą w pasie. Ale tego było za wiele. Michał szarpnął go z rozkazem, że ma mnie zostawić, że co on odpierdala, ma się ogarnąć i zostawić mnie w tej chwili. I naprawdę nie wiem co by zrobił, gdyby go nie było. Bo mnie miał kto obronić a mimo to trochę serce do gardła mi podeszło. Nawet moja wspólokatorka powiedziała, że bała się o mnie, bo to nie było normalne zachowaniejak mnie z pokoju wyciągnął. Później nie pokazywałam mu się na oczy, bo za każdym razem się na mnie darł o nic. Bo go wkurwiam jak mnie widzi. A później położył się na moim łóżku, złapał mnie i trzymal przy sobie, bo on "potrzebuje bliskości". Na szczęście już bez ingerencji chłopaków, poradziłysmy sobie z dziewczynami. Chociaż kontrolowali sytuację. Michał pytał sie mnie jak się czuję. I opieprzył go za mnie. Dlaczego jest taki w stosunku do mnie, dlaczego ja mam cierpieć za to, że on jest zły. I ma się tak nie zachowywać, szczególnie w stosunku do mnie, bo jestem najdrobniejsza tutaj i najpiękniejsza. Ja tego nie słyszałam, ale zdecydowanie cieplutko mi się na sercu zrobiło jak usłyszałam od współlokatorki, że tak mnie nazwał.
I tak, przestraszyłam się Pirata. I nie ukazuje go w dobrym świetle dzisiaj. Ale możecie mi wierzyć, że martwię się bardziej o niego niż o siebie. Bo już trochę go poznałam i wiem, że on się tak nie zachowuje, nie wiem co w niego ostatnio wstąpiło. Podejrzewałyśmy już z dziewczynami zmęczenie, mieszanie suplementów z alkoholem a nawet narkotyki. Bo ostatnimi czasy zgubił się ten pomocny chłopak, "ojciec" naszej akademikowej rodziny. Trzeba go odnaleźć.
Megera
Komentarze
kikusia1225
79 miesięcy temu
Wszyscy musicie mu jakos pomóc. Abohater spisał sie.. Dobrze ze byl w pobliżu
kikusia1225: Wszyscy musicie mu jakos pomóc. Abohater spisał sie.. Dobrze ze byl w pobliżu
Dodaj komentarz
Użytkownik megera chce wiedzieć kto komentuje. Żeby zostawić komentarz zaloguj się lub załóż konto zupełnie za darmo!
Poleć to zdjęcie znajomym
Podaj swój adres e-mail
Podaj adresy e-mail znajomych
Napisz wiadomość
Przepisz kod z obrazka:
Wszyscy czasami potrzebujemy pomocy
pogmatwane: Wszyscy czasami potrzebujemy pomocy
odpowiedz