megera.fotkoblog.pl
bogini nienawiści...
562. Nie ma pośpiechu. Jeśli coś jest nam przeznaczone, wydarzy się - we właściwym czasie, z odpowiednią osobą i z dobrych powodów.
2017-03-20 22:00:21
szary świt.
Tak mnie natchnęło.
Ile razy zazdrości innym szczęścia? Czy jesteśmy w ogóle w stanie się do tego przyznać. Właśnie przeglądając zdjęcia innych na instagramie uświadomiłam sobie jakim jestem zazdrośnikiem. Zazdroszczę jej, że ma chłopaka, zazdroszczę, że robi zdjęcia a nawet tego, że była u fryzjera. Jak bardzo to jest chore? Mój Nikon leży w szafie i płacze, tak samo jak moja dusza, którą zapuszkowałam w ciasnym ciele i nie pozwalam wyjść na zewnątrz. Brakuje mi szczęścia. Pytanie co daje człowiekowi szczęście? Nasuwa się pierwsza myśl, że miłość. Oczywiście, że tak. Ale w moim przypadku chyba nie jest mi dana. Bo dlaczego inni znajdują ją tak łatwo? Trzeba czekać. Wiem. Ale inni też czekali i mają to szczęście. Hej, a ja? Chyba o mnie zapomniało. Ale nie znajdę go pośród czterech ścian w akademiku a nosa nie wychylam nigdzie więcej prócz uczelni. Jest jednak druga rzecz dająca szczęście. Łatwiej dostępna. Pasja. Ile ich w życiu mialam? Jak szczere one były. Podobno chcieć to móc, też nie w moim przypadku. Kochałam robić zdjęcie, przecież prowadziłam floga, siedziałam całymi dniami nad tym, zawalałam nauke. Tutaj to co innego, tu liczą się notki, nie zdjęcia. Więc może jakiś talent do pisania? Też lubię to bardzo robić, ale gdzie to przelać. Mogę tylko tu, jako anonimowa osoba, której nikt nawet nie widział. Bo tutaj czuję się swobodnie. Nie oceniania, nie wyśmiewana. Naturalna, cała ja, nie udawana. Taniec. To miłość już chyba tylko platoniczna. Mam poczucie rytmu, bez muzyki nie potrafię żyć. Jak tylko ją słysze nogi rwią się do tańca. Jak łatwo zgasiłam ten płomień.
I ciągle w kółko pojawia się jedno pytanie. Dlaczego? Dlaczego tak mało wiary w siebie?
Chyba przyszła najwyższa pora by coś Wam powiedzieć. Chociaż tak naprawdę to miał być osobny wpis, ale nie było okazji i tematu żeby się zebrać.
Opowiadałam kiedyś z żalem o problemach na uczelni. Nie mogłam zaliczyć głupiego sonetu. Chodziłam kilkakrotnie na dyżury i odbyłam tam pewną rozmowę z wykładowczynią. Powiedziałam o tym co mnie dręczy. Nie planowany wylew żalu, ale ona wygrzebała to ze mnie. Dostałam wtedy ulotkę, którą mam schowaną głęboko. Nikt jej nie widział, nikt nie wie. Ulotkę z informacją o terapii psychologicznej, która jest prowadzona na uczelni. Dokładnie do poradni leczenia nerwic i zaburzeń behawioralnych. Groźnie brzmi prawda? Ona wie i ja też wiem, że sama tego nie ogarnę. Ale nie poszłam tam i pewnie nie pójdę. Tylko jak żyć.
Megera
Komentarze
Dodaj komentarz
Użytkownik megera chce wiedzieć kto komentuje. Żeby zostawić komentarz zaloguj się lub załóż konto zupełnie za darmo!
Poleć to zdjęcie znajomym
Podaj swój adres e-mail
Podaj adresy e-mail znajomych
Napisz wiadomość
Przepisz kod z obrazka:
U mnie ten sam problem. Zazdrość którą zżera nas od środka. Na instagramie dużo właśnie jest takich zdj. Wiem z doświadczenia ze potrafią zdołować. Za mało w nas wiary. Miłość to trudny temat. Ja tez nie znalazłam szczęścia i wątpię ze natrafię na nie :( damy rade musimy
kikusia1225: U mnie ten sam problem. Zazdrość którą zżera nas od środka. Na instagramie dużo właśnie jest takich zdj. Wiem z doświadczenia ze potrafią zdołować. Za mało w nas wiary. Miłość to trudny temat. Ja tez nie znalazłam szczęścia i wątpię ze natrafię na nie :( damy rade musimy
odpowiedz