540. Każdy z nas posiada rozdział, którego nie chce przeczytać nikomu... a czasem nawet nie chce pamiętać o jego istnieniu.

Album: różności  

540. Każdy z nas posiada rozdział, którego nie chce przeczytać nikomu... a czasem nawet nie chce pamiętać o jego istnieniu.

głupoty, duperele bum cyk, cyk!

Ostatnio na kiermaszu na którym wylądowałam całkowicie przypadkiem zobaczyłam takie cudeńka. Kolczyki w kształcie książek, no wspaniałe :D

Jestem już tutaj 8 dni. Szybko zleciał pierwszy tydzień. Jak jest? Sama nie wiem. Cieszę się bo spełniłam jakieś swoje marzenie, wyjechałam, dostałam się  na uczelnie o której marzyłam w mieście o którym marzyłam. W zasadzie powinno być wszystko okej.

Ale nie jest.

Jeśli chodzi o kwestie ludzi. Miałam poznać ich mnóstwo, mnóstwo nowych twarzy. Liczne libacje alkoholowe i imprezy. Tymczasem w pakiecie dostaję lokatorkę niemowe do pokoju w akademiku. Jesteśmy na "cześć" i "dobranoc" i to nie zawsze. W weekendy znika wraz z siostrą na mieście. Na uczelni się jeszcze dobrze nie znamy. Byliśmy na piwie, taka mała integracja tylko grupowa , całego roku by się ogarnąć nie dało. Wydają się naprawdę spoko. Tylko tak jakoś każdy złapał z kimś kontakt. Każdy opróc mnie. Półtora godzinne przerwy spędzam sama na korytarzu molestując telefon. Mam aż dwóch chłopaków na studiach. Mam pozytywne wrażenie, że jeden z nich mnie hmm akceptuje? Zawsze mogę liczyć na jego uśmiech i uprzejmość, naprawdę zawsze. Odstąpi mi notatki, przepuści w kolejce. Takie drobnostki, ale mi jest mega miło, doceniam takie rzeczy. Tylko nie wiem o czym mogłabym z nim rozmawiać. Kompletnie nie wiem.

Jeśli chodzi o naukę. Kolorowo być się nie wydaje. Ale jeśli uda mi się skończyć te studia bedę naprawdę kimś z wiedzą. Muszę dać radę. Po prostu.

Chociaż bardzo brakuje mi domu. Świadomości, że ktoś bliski jest zawsze przy mnie, że będę miała gotowy ciepły obiad. Przytłacza mnie tutaj fakt, że musze sie usamodzielnić. Nawet głupie zakupy sprawiają mi problem. Idę, tracę 30zł na raz, wracam do akademika i stwierdzam, ze nie mam co zjeść na obiad. Nie mogę też pozwolić sobie na codzienne obiady w restauracji. Chociaż dla studentów są zniżki i promocje. Raz na tydzień moge iść na taki obiad. Nikt nie żaluje mi pieniędzy. Ale sam pobyt tyle km od domu jest kosztowny i zdaje sobie z  tego sprawę. Na decyzję o stypendium poczekam sobie jeszcze chwile, bo do grudnia. 

Za tydzień zjeżdzam na weekend do domu. I chociaz ja nie jestem przekonana do tego pomysłu musze wrócic do mamy. Która przezywa tą rozłąke stokrotnie bardziej niż ja. A mi serce już się ściska na myśl o pożegnaniu, kiedy będę musiała wracać...

Cóż. Ciężko.

 

 

 

 

 

Megera

Link do wpisu:

Komentarze

ekscentrycznie
96 miesięcy temu

Nigdy takich nie widziałam! *-*

No tak, samodzielność to piekielnie ciężka sprawa, coś o tym wiem. Najważniejsze, że sobie radzisz. Mniej lub bardziej, ale sobie radzisz! < 3 ;*

ekscentrycznie: Nigdy takich nie widziałam! *-* No tak, samodzielność to piekielnie ciężka sprawa, coś o tym wiem. Najważniejsze, że sobie radzisz. Mniej lub bardziej, ale sobie radzisz! < 3 ;*

odpowiedz

Reklama
96 miesięcy temu

izawrona
96 miesięcy temu

Suuper sa te kolczyki ;)
Och uwierz w realu mi tak samo zlapac kontakt z kimkolwiek jest bardzo ciezko.
Ech :(

izawrona: Suuper sa te kolczyki ;) Och uwierz w realu mi tak samo zlapac kontakt z kimkolwiek jest bardzo ciezko. Ech :(

odpowiedz

Dodaj komentarz

Użytkownik megera chce wiedzieć kto komentuje. Żeby zostawić komentarz zaloguj się lub załóż konto zupełnie za darmo!

Poleć to zdjęcie znajomym

540. Każdy z nas posiada rozdział, którego nie chce przeczytać nikomu... a czasem nawet nie chce pamiętać o jego istnieniu.  :: Ostatnio na kiermaszu na kt&oacute;rym wylądowałam całkowicie przypadkiem zobaczyłam takie c

Podaj swój adres e-mail

Podaj adresy e-mail znajomych

Napisz wiadomość

Przepisz kod z obrazka:

 

 

Moje ostatnie wpisy

  • 657. Smutno mi, smutno mi Boże...  :: Myślałam, że już tutaj nie wr&oacute;cę. I bardzo bym się z tego cieszyła, ponieważ oznaczałoby

    19 miesięcy temu

  • 656. wołaj do nieba, cudu potrzeba  :: Skończyła mi się wena do wypisywania swoich żali po kolejnej ciężkiej tekstowo piosence...
Każdy z n

    32 miesiące temu

  • 655. Chodź, pomaluj mi życie, niech świat mój się zarumieni...   :: Zaczynam się przekonywać, że to wszystko to były złe decyzje a podejmowanie decyzji na gorąco, kt&am

    36 miesięcy temu

  • 654. To anioły kiedyś zaśpiewały mi tą pieśń, gdy straciłem wiarę, że coś jeszcze ma sens...  :: Czasami się głęboko zastanawiam, dlaczego puzzle w moim życiu nie potrafią się ułożyć. Proste decyzj

    37 miesięcy temu

  • 653. Miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam...  :: Mam tak zajebiste poczucie zmarnowania sobie życia, że już powoli nie jestem w stanie tego udźwignąć

    37 miesięcy temu

  • 652. Dlaczego wszystkie drogi prowadzą do nikąd?  :: Znowu stoję. Czasem pr&oacute;buję iść, ale zawsze się zatrzymam. Droga nie miała być prosta, al

    38 miesięcy temu


Albumy

Kalendarz


Aby wykonać akcję musisz się zalogować.

Jeżeli nie masz jeszcze konta zarejestruj się.

Aby wykonać akcję musisz się zalogować.

Jeżeli nie masz jeszcze konta zarejestruj się.

Znajomi

2.

Pozostałe (17)

Ostatnie komentarze

Otrzymane|Napisane

Ostatnio odwiedzili