megera.fotkoblog.pl
bogini nienawiści...
540. Każdy z nas posiada rozdział, którego nie chce przeczytać nikomu... a czasem nawet nie chce pamiętać o jego istnieniu.
2016-10-08 15:23:39
głupoty, duperele bum cyk, cyk!
Ostatnio na kiermaszu na którym wylądowałam całkowicie przypadkiem zobaczyłam takie cudeńka. Kolczyki w kształcie książek, no wspaniałe :D
Jestem już tutaj 8 dni. Szybko zleciał pierwszy tydzień. Jak jest? Sama nie wiem. Cieszę się bo spełniłam jakieś swoje marzenie, wyjechałam, dostałam się na uczelnie o której marzyłam w mieście o którym marzyłam. W zasadzie powinno być wszystko okej.
Ale nie jest.
Jeśli chodzi o kwestie ludzi. Miałam poznać ich mnóstwo, mnóstwo nowych twarzy. Liczne libacje alkoholowe i imprezy. Tymczasem w pakiecie dostaję lokatorkę niemowe do pokoju w akademiku. Jesteśmy na "cześć" i "dobranoc" i to nie zawsze. W weekendy znika wraz z siostrą na mieście. Na uczelni się jeszcze dobrze nie znamy. Byliśmy na piwie, taka mała integracja tylko grupowa , całego roku by się ogarnąć nie dało. Wydają się naprawdę spoko. Tylko tak jakoś każdy złapał z kimś kontakt. Każdy opróc mnie. Półtora godzinne przerwy spędzam sama na korytarzu molestując telefon. Mam aż dwóch chłopaków na studiach. Mam pozytywne wrażenie, że jeden z nich mnie hmm akceptuje? Zawsze mogę liczyć na jego uśmiech i uprzejmość, naprawdę zawsze. Odstąpi mi notatki, przepuści w kolejce. Takie drobnostki, ale mi jest mega miło, doceniam takie rzeczy. Tylko nie wiem o czym mogłabym z nim rozmawiać. Kompletnie nie wiem.
Jeśli chodzi o naukę. Kolorowo być się nie wydaje. Ale jeśli uda mi się skończyć te studia bedę naprawdę kimś z wiedzą. Muszę dać radę. Po prostu.
Chociaż bardzo brakuje mi domu. Świadomości, że ktoś bliski jest zawsze przy mnie, że będę miała gotowy ciepły obiad. Przytłacza mnie tutaj fakt, że musze sie usamodzielnić. Nawet głupie zakupy sprawiają mi problem. Idę, tracę 30zł na raz, wracam do akademika i stwierdzam, ze nie mam co zjeść na obiad. Nie mogę też pozwolić sobie na codzienne obiady w restauracji. Chociaż dla studentów są zniżki i promocje. Raz na tydzień moge iść na taki obiad. Nikt nie żaluje mi pieniędzy. Ale sam pobyt tyle km od domu jest kosztowny i zdaje sobie z tego sprawę. Na decyzję o stypendium poczekam sobie jeszcze chwile, bo do grudnia.
Za tydzień zjeżdzam na weekend do domu. I chociaz ja nie jestem przekonana do tego pomysłu musze wrócic do mamy. Która przezywa tą rozłąke stokrotnie bardziej niż ja. A mi serce już się ściska na myśl o pożegnaniu, kiedy będę musiała wracać...
Cóż. Ciężko.
Megera
Komentarze
izawrona
96 miesięcy temu
Suuper sa te kolczyki ;)
Och uwierz w realu mi tak samo zlapac kontakt z kimkolwiek jest bardzo ciezko.
Ech :(
izawrona: Suuper sa te kolczyki ;) Och uwierz w realu mi tak samo zlapac kontakt z kimkolwiek jest bardzo ciezko. Ech :(
Dodaj komentarz
Użytkownik megera chce wiedzieć kto komentuje. Żeby zostawić komentarz zaloguj się lub załóż konto zupełnie za darmo!
Poleć to zdjęcie znajomym
Podaj swój adres e-mail
Podaj adresy e-mail znajomych
Napisz wiadomość
Przepisz kod z obrazka:
Nigdy takich nie widziałam! *-*
No tak, samodzielność to piekielnie ciężka sprawa, coś o tym wiem. Najważniejsze, że sobie radzisz. Mniej lub bardziej, ale sobie radzisz! < 3 ;*
ekscentrycznie: Nigdy takich nie widziałam! *-* No tak, samodzielność to piekielnie ciężka sprawa, coś o tym wiem. Najważniejsze, że sobie radzisz. Mniej lub bardziej, ale sobie radzisz! < 3 ;*
odpowiedz