407. Najbardziej zabolało mnie to, że ja jestem dla wszystkich, a dla mnie nie ma nikogo...

Album: selene  

407. Najbardziej zabolało mnie to, że ja jestem dla wszystkich, a dla mnie nie ma nikogo...

księżyc.

Uwaga mam wenę na smętne przemyślenia o moim życiu.

Wpadłam dzisiaj na bestach na zdanie z tytułu i jest ono tak cholernie trafne w stosunku do mnie... Chyba do końca życia będę się zastanawiać dlaczego moje życie towarzyskie z czasem coraz bardziej gaśnie. Jakoś szczególnie nigdy nie byłam lubiana. Miałam wokół siebie paczkę przyjaciół i to mi wystarczało. Wolałam mieć kilku szczerych niż rzesze zakłamanych twarzy. Rodzice wychowali mnie na osobę porządną, która posiada swoje idee, poglądy, zasady i wobec nich się kieruje. Wszyscy moi rówieśnicy to wolne ptaki, kórzy niczym nie są ograniczeni ani sami się nie ograniczają. Ja jakoś zawsze byłam pod nadzorem rodziców i to nie przez to, że byłam nieposłuszna tylko tak byłam i jestem wychowywana. Poukładana kujonka, która nie wstydzi się swoich wartości. No kto by się chciał ze mną kumplować. Gdzieś od około roku temu wszystko się zmieniło. Mam wrażenie, że jestem sama ze sobą i na siebie mogę liczyć. W klasie mam kumpele z którymi dogaduję się świetnie, mam z nimi wspólne tematy i potrafimy przegadać wszystkie przerwy o tym samym nie  nudząc się, ale łapiąc kontakt z jednymi tracę go z drugimi. Mam w klasie 28 osób, w tym roku wypada że mój rocznik ma 18naste urodziny. Mija połowa roku, byłam na jednej imprezie urodzinowej, mojej starej przyjaciółki, z którą widuje sie raz do roku, z którą nie spotykam sie codziennie w szkole. Kiedyś się na niej mocno zawiodłam, ale jak widzę okazało się że zawsze o mnie pamięta, prawdziwa kumpela. Zaczęłam kształtować się na typ samotnika. Czyżbym zaczynała się "ustatkowywać" i uspokajać? Przez wszystkie lata szaleństw moich rówieśników ja nie miałam takich okazji, ciągle siedziałam w domu, bo albo byłam na to za młoda, albo moje wychowanie mnie ograniczało. Teraz oni wszyscy są wybawieni i już nie ma chętnych osób na wyjścia. Kiedyś myślałam że w liceum, zacznie się życie i zabawa, nie wspominając o planach mierzących do Projektu X gdy będę organizowała urodziny. Dzisiaj ciągle mam nadzieję, że może przyjdzie na to czas na studiach, ale ta nadzieja gaśnie codziennie coraz bardziej. Wszystko tak się poukładało, że jak zawsze chciałam robić 18nastke tak dzisiaj poważnie się zastanawiam czy to ma sens. Bo po co zapraszać kogoś na siłe, byle tylko było, byle tylko licznik był w normie?

Jestem jaka jestem, wierzę, że ktoś kiedyś doceni moją osobę i to jakimi się wartościami kieruję. Niektórzy się pewnie tego po prostu wstydzą, ja nie mam zamiaru. Najwyżej zostanę typem samotnika, trudno.


Pewnie nikt tego nie przeczyta, ale musiałam dać upust myślom.

Dziękuję, jeśli ktoś to przeczytał.

 

 

 

Megera

Link do wpisu:

Komentarze

paulinsien94
111 miesięcy temu

Super kadr :)

paulinsien94: Super kadr :)

odpowiedz

Reklama
111 miesięcy temu

klauduluka
111 miesięcy temu

Szczerze ? Czytam czytam i myślę że jestem podobna. Zostałam podobnie wychowana, też miałam takie nastawienie
Tylko że wierzyłam że życie da mi prawdziwych przyjaciół i znalazłam takich :) może i nie zawsze mogę na nich polegać ale jednak są :)
także zostałam zaproszona (u mnie w poprzednim roku) tylko na trzy osiemnastki i to było z litości zaproszenie ale poszłam chociaż nie bawiłam się dobrze.

misia jak chcesz pisz na priv :* możemy trochę popisać :)

klauduluka: Szczerze ? Czytam czytam i myślę że jestem podobna. Zostałam podobnie wychowana, też miałam takie nastawienie Tylko że wierzyłam że życie da mi prawdziwych przyjaciół i znalazłam takich :) może i nie zawsze mogę na nich polegać ale jednak są :) także zostałam zaproszona (u mnie w poprzednim roku) tylko na trzy osiemnastki i to było z litości zaproszenie ale poszłam chociaż nie bawiłam się dobrze. misia jak chcesz pisz na priv :* możemy trochę popisać :)

odpowiedz

megera
111 miesięcy temu

klauduluka:

dziękuję za przeczytanie i wsparcie, będę pamiętać :** :)

megera: klauduluka: dziękuję za przeczytanie i wsparcie, będę pamiętać :** :)

odpowiedz

kikusia1225
111 miesięcy temu

Najlepiej mieć paru prawdziwych przyjaciół niż multum fałszywych. Ja dopiero skończyłam gimnazjum, ale tak samo siedziałam w domu, niektórzy gdzieś wychodzili potrafili sie opić, a ja nie. W niektórych sprawach jesteśmy podobne. Może nadejdzie czas, ze bd szalała :D

kikusia1225: Najlepiej mieć paru prawdziwych przyjaciół niż multum fałszywych. Ja dopiero skończyłam gimnazjum, ale tak samo siedziałam w domu, niektórzy gdzieś wychodzili potrafili sie opić, a ja nie. W niektórych sprawach jesteśmy podobne. Może nadejdzie czas, ze bd szalała :D

odpowiedz

Dodaj komentarz

Użytkownik megera chce wiedzieć kto komentuje. Żeby zostawić komentarz zaloguj się lub załóż konto zupełnie za darmo!

Poleć to zdjęcie znajomym

407. Najbardziej zabolało mnie to, że ja jestem dla wszystkich, a dla mnie nie ma nikogo...  :: Uwaga mam wenę na smętne  przemyślenia o moim życiu.
 Wpadłam dzisiaj na bestach na zdanie z ty

Podaj swój adres e-mail

Podaj adresy e-mail znajomych

Napisz wiadomość

Przepisz kod z obrazka:

 

 

Moje ostatnie wpisy

  • 657. Smutno mi, smutno mi Boże...  :: Myślałam, że już tutaj nie wrócę. I bardzo bym się z tego cieszyła, ponieważ oznaczałoby

    19 miesięcy temu

  • 656. wołaj do nieba, cudu potrzeba  :: Skończyła mi się wena do wypisywania swoich żali po kolejnej ciężkiej tekstowo piosence...
Każdy z n

    32 miesiące temu

  • 655. Chodź, pomaluj mi życie, niech świat mój się zarumieni...   :: Zaczynam się przekonywać, że to wszystko to były złe decyzje a podejmowanie decyzji na gorąco, kt&am

    36 miesięcy temu

  • 654. To anioły kiedyś zaśpiewały mi tą pieśń, gdy straciłem wiarę, że coś jeszcze ma sens...  :: Czasami się głęboko zastanawiam, dlaczego puzzle w moim życiu nie potrafią się ułożyć. Proste decyzj

    37 miesięcy temu

  • 653. Miało być tak pięknie, miało nie wiać w oczy nam...  :: Mam tak zajebiste poczucie zmarnowania sobie życia, że już powoli nie jestem w stanie tego udźwignąć

    37 miesięcy temu

  • 652. Dlaczego wszystkie drogi prowadzą do nikąd?  :: Znowu stoję. Czasem próbuję iść, ale zawsze się zatrzymam. Droga nie miała być prosta, al

    38 miesięcy temu


Albumy

Kalendarz


Aby wykonać akcję musisz się zalogować.

Jeżeli nie masz jeszcze konta zarejestruj się.

Aby wykonać akcję musisz się zalogować.

Jeżeli nie masz jeszcze konta zarejestruj się.

Znajomi

2.

Pozostałe (17)

Ostatnie komentarze

Otrzymane|Napisane

Ostatnio odwiedzili